niedziela, 6 sierpnia 2017

CARAVAL Stephanie Garber

Witajcie, wiem, że nie było mnie tu jakiś czas, ale z powodów osobistych odcięłam się trochę od aktywności online. Przychodzę do Was dzisiaj z recencją książki, którą chciałam przeczytać zaraz po jej wydaniu w Stanach Zjednoczonych. Okładka amerykańska jest przepiękna, recenzje na tamtejszym booktubie także były wspaniałe. Niestety ja kolejny raz się zawiodłam. Jeśli chcecie dowiedzieć się co myślę o Caravalu to zapraszam do dalszego czytania :)

Tytuł: Caraval. Chłopak, który smakował jak północ
Autor: Stepanie Garber
Tytuł oryginału: Caraval
Liczba stron: 409
Wydawnctwo: OMG Books
Ocena: 1/5

Sama fabuła powieści brzmi dość interesująco. Doroczna gra przepełniona magią i prowadzona przez Mistrza Iluzji, w której każdy chce wziąć udział. Scarlett, główna bohaterka od lat pisze listy do Mistrza Caravalu aby przypłynął na jej wyspę i tam zorganizował Caraval. Po wielu latach, kiedy już szykuje się do ślubu dostaje od Legendy list i dwa zaproszenia na to wydarzenie. Niestety nie może ona swobodnie wydostać się z wyspy, jako, że nie pozwoli jej na to despotyczny ojciec, który znęca się zarówno nad Scarlet, jak i jej siostrą, Tellą.
Dzięki tajemniczemu żeglarzowi, Julianowi, dziewczynom udaje wydostać się z wyspy, dostać na Caraval i wziąć w nim udział. Niestety gra nie wygląda tak, jak główna bohaterka się tego spodziewała i jej zadaniem jest odnalezienie porwanej siostry...

Zachęcająca historia, niestety wykonanie jest b e z n a d z i e j n e. Największym minusem całej tej opowieści jest najbardziej irytująca bohaterka z możliwych. Scarlett jest opisana jako typowa marzycielka, która wierzy, że wszystko co złe dzieje się na jej podwórku, a poza nim świat jest cudowny i nie czeka tam na nią nic gorszego. Jest wstydliwą szarą myszką, która boi się tak naprawdę wszystkiego, a poczucie humoru to dla niej pojęcie abstrakcyjne.
Niestety autorka postanowiła nam w książce pokazać jej fantastyczną metamorfozę w odważną, nie bojącą się ‘skoku w nieznane’ bardzo dobrze nam już znaną nieustraszoną bohaterkę. Wszelkie dialogi, jakie Scarlett odbywała, szczególnie z Julianem przyprawiały mnie o nerwicę i miałam ochotę rzucać książką...


Sama osobowość głównej bohaterki nie jest jedynym minusem tej powieści. Jeśli chodzi o tytułową grę to nie jest ona tak fantastyczna, na jaką jest opisywana. Na okładce możemy przeczytać, że świat Caravalu jest bardzo magiczny, to samo opowiadają nam najbardziej wpływowi amerykańscy booktuberzy. Czy to prawda? Jak dla mnie nie. Nie widzę tam praktycznie żadnej magii, w całej książce jest zaledwie kilka elementów, które mogą być uważane za magiczne, chociaż dla mnie jest to znacznie mniej niż oczekiwałam po takich opisach. Powieść jest bardzo schematyczna i mimo sporej ilości akcji- nudna.

Plusem historii może być różnorodność bohaterów, każdy jest inny i kilkoro z nich nie jest nawet drażniących (można?). Moją ulubioną bohaterką jest trzecioplanowa Aiko, która jest osobą dosyć neutralną, tajemniczą, ale w odpowiednim stopniu, co sprawia, że łatwo ją polubić.
Niestety nie mogę doszukać się innych plusów całej historii, według mnie jest to przede wszystkim stracony potencjał. Bez zbędnych trudności można się domyślić, że jest to debiutancka powieść imogę mieć tylko nadzieję, że autorka nadal będzie wpadać na udane pomysły, ale wykona je w inny, lepszy sposób. Oby jej kolejna książka nie posiadała tak wielu wyświechtanych schematów, a była bardziej kreatywna i interesująca.


Jeśli czytaliście Caraval to koniecznie dajcie mi znać czy podobała Wam się powieść i dlaczego.
Ja tymczasem lecę czytać coś co nie będzie mnie irytowało i życzę Wam zaczytanej niedzieli! 

| D.

KOBIETA W OKNIE A.J Finn

Cześć wszystkim :) Jak może wiecie z mojego instagrama, jakiś czas temu brałam udział w bookturze z książką ‚Kobieta w oknie’ i bardzo się...