środa, 10 maja 2017

MIĘDZY KSIĄŻKAMI Gabrielle Zevin

Witajcie!
Nadszedł czas na pierwszą recenzję na tym blogu! Na pierwszy ogień leci książka, o której nasłuchałam się wiele dobrego i musiałam na własnej skórze przekonać się, czy jest warta zachodu.

Tytuł: Mięszy książkami
Autor: Gabrielle Zevin
Oryginalny tytuł: The Storied Life Of A.J. Fikry
Liczba stron: 268
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B
Ocena: 3,5/5

Historia zrzędliwego i owdowiałego księgarza na małej wyspie- Alice Island. Po śmierci przedstawiciela handlowego niewielkiego wydawnicta, z którym współpracował główny bohater jego miejsce zajmuje młoda kobieta. Po spotkaniu z Ajay'em wychodzi na jaw jak trudnym i nieprzyjemnym jest on człowiekiem, jednak Amelia się nie poddaje i stara się nawiązać z nim dobre relacje. Wkrótce do księgarni podrzucona jest dwuletnia dziewczynka, która na zawsze odmienia życie nie tylko właściciela, ale również Amelii, w której A.J się zakochuje. 

Muszę przyznać, że sięgając po tą pozycję byłam dosyć sceptyczna, historia nie bardzo mnie przekonywała i mimo wszystkich zapewnień, że jest to książka o książkach nie bardzo w to wierzyłam. Jak się okazało- miałam rację. Owszem, całość rozgrywa się w księgarni, jest kilka wzmianek o książkach, jest parę polecanych pozycji, ale nie powiedziałabym, że jest to tak znaczące jak zapewniano. 
Miałam problem z wgryzieniem się w historię, ale po kilkunastu stronach zaczęło mi się podobać. Lubię bohaterów, którzy nie należą do lubianych, którzy są prawdziwi i mają trudne charaktery, a postać Ajay'a taka właśnie jest. Jest on mężczyzną po przejściach, z problemami, który dla nikogo nie byłby wzorem, a jednak jest on kalką wielu 'normalnych' ludzi co niezmiernie doceniam. 

Kolejnym aspektem książki, który przypadł mi do gustu był zdecydowanie motyw miłości bez względu na wiek. Między Amelią i Ajay'em jest znacznie duża różnica wieku, a to nie zdaża się w książkach, które czytam.

Trochę nie pasowała mi postać Mai, która okazała się bardzo inteligentką dwulatką, dla mnie- zbyt inteligentną, Co więcej- ja rozumiem, że po dłuższym czasie człowiek zapomina co działo się jak był dzieckiem, ale wątpię, że dwulatka zaraz po stracie matki mówi- A NIEWAŻNE, NIE ZNAŁAM JEJ, TERAZ MAM TATĘ, KTÓRY MA KSIĄŻKI I JEST FAJNIE... No nie, nie przekonuje mnie to kompletnie, jeśli istnieją takie dzieci, które nie mają żadnego przywiązania do biologicznego rodzica to cieszę się, że żadnego takiego nie znam... 

Na koniec muszę powiedzieć, że nie jest to książka miła, przyjemna. Pokazuje wiele odcieni prawdziwego życia i to właśnie dlatego ją doceniłam. Nie jestem jednak jedną z osób, które będą ją wychwalać pod niebiosa. Zdarzają się tu wydarzenia gdzie zastanawiałam się czy autorka nie chciała mieć po prostu z głowy pewnych spraw i napisała je 'od tak, niech będzie'...

Podumowując, po książkę warto sięgnąć, chociaż lepiej podejść do niej bez żadnych oczekiwań, bo można się trochę zawieść, tak jak ja.

Dajcie mi znać, czy czytaliście już MIĘDZY KSIĄŻKAMI i jak się Wam podobała.
Ja tymczasem już uciekam, dziękuję jeśli przeczytaliście tą recenzję i do następnego :)

| D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

KOBIETA W OKNIE A.J Finn

Cześć wszystkim :) Jak może wiecie z mojego instagrama, jakiś czas temu brałam udział w bookturze z książką ‚Kobieta w oknie’ i bardzo się...